Szeherezada – najbardziej znana postać snująca opowieści. Czy nazwanie kogoś Szeherezadą należy uznać za komplement czy może niekoniecznie? Czytając „Powierniczkę opowieści”, znajdziecie odpowiedź również na to pytanie.
Co my tu mamy? Mamy opowieść o Janice, która sama o sobie mówi, że jest tylko sprzątaczką, ale fakt, że pojawia się w związku z tym w domach różnych ludzi sprawia, że wchodzi w ich życiowe opowieści, poznaje je, kolekcjonuje – te dobre i te złe. Ale gdyby samą Janice zapytać, jaka jest jej historia, jaka jest jej opowieść, na bank powie, że ona nie ma żadnej specjalnej, bo jest… „tylko sprzątaczką”. Do czasu! Bo spotkanie z pewną starszą panią sprawi, że nasza bohaterka nagle odkryje, że ma już dość skrywania swoich opowieści. W sumie to wielu rzeczy ma dość i nagle wielu rzeczy chce, ale tak naprawdę i mocno.
Ja się w tej opowieści zakochałam i to bardzo!
Zestaw bohaterów tej powieści jest co najmniej cudownie różnorodny.
Po pierwsze dlatego, że autorka umie pisać o emocjach tak, żeby nie przesadzać w słowie, ale przekazać niuanse odczuwania tego co dobre, złe i gdzieś pomiędzy.
Po drugie zestaw bohaterów tej powieści jest co najmniej cudownie różnorodny i są tacy, których się od razu kocha, są tacy, których chce się kopnąć w odwłok i tacy, których się poznaje i zupełnie zmienia o nich zdanie.
Po trzecie w tej opowieści schowana jest inna, historyczna opowieść o pewnej Becky, która snuta jest tak, jakby robiła to sama Szeherezada.

I po czwarte – mnóstwo w tej opowieści emocji i tematów trudnych. Sama Janice okazuje się mieć w wątkach swojej historii mnóstwo kolców i cierni z przeszłości. Ale to przede wszystkim książka niosąca całe tony nadziei. Nadziei, że można zmienić swoje życie, że można się uwolnić od tego, co bolesne i przede wszystkim, że można pewnego dnia obudzić się i uświadomić sobie, że jest się szczęśliwą, a dokoła ma się mnóstwo serdecznych, pomocnych osób i wtedy nawet życiowe wyzwania przestają być straszne.
Gdyby ktoś szukał naprawdę doskonale działającego plasterka na lekko sponiewieraną duszę lub skopane samopoczucie, to Sally Page i jej powieść może pomóc.
Aga
Powyższy tekst nie jest efektem współpracy reklamowej. Jest opinią własną, subiektywną i żaden przelew nie miał na nią wpływu.
Grafiki używane w tym wpisie powstały przy pomocy narzędzi AI.
aśka
4 czerwca, 2025„Nadziei, że można zmienić swoje życie, że można się uwolnić od tego, co bolesne i przede wszystkim, że można pewnego dnia obudzić się i uświadomić sobie, że jest się szczęśliwą, a dokoła ma się mnóstwo serdecznych, pomocnych osób i wtedy nawet życiowe wyzwania przestają być straszne”.
DZIĘKUJĘ
intensywni
4 czerwca, 2025Proszę bardzo!!!
Pozdrawiam Aga