Reiner Knizia to nazwisko, którego nie trzeba przedstawiać fanom gier planszowych. W jego dorobku znajdziemy wiele tytułów, które przeszły do kanonu gatunku, ale „Geniusz” (znany również jako „Ingenious”) od lat zajmuje wśród nich miejsce szczególne – dzięki prostocie zasad, elegancji mechaniki i satysfakcji płynącej z każdej partii.
Dzięki wydawnictwu Galakta w 2025 roku ukazała się nowa edycja tej gry – graficznie odświeżona i dopracowana pod względem jakości wykonania. Już na pierwszy rzut oka widać poprawioną szatę graficzną – nowoczesną i czytelną, ale wciąż wierną charakterowi oryginału. Plansza i tor punktacji prezentują się bardzo estetycznie, a ich funkcjonalność znacząco wzrosła.
„Geniusz” to gra, w której liczy się nie to, jak bardzo jesteś genialny, ale jak dobrze rozegrasz swoje najsłabsze ogniwo.
Komponenty również uległy wyraźnej poprawie. Plastikowe heksagony są solidne, dobrze leżą w dłoni i przyjemnie się je układa, choć kolory nadruków mogłyby być nieco intensywniejsze. Pewien niedosyt budzą znaczniki punktacji, które początkowo trudno osadzić w odpowiednich miejscach i mają tendencję do wypadania – choć można mieć nadzieję, że z czasem się „wyrobią”.
Sama rozgrywka pozostała niezmiennie genialna. Gracze dokładają na planszę dwukolorowe heksagony, zdobywając punkty za pasujące kolory sąsiadujących kafelków, im ich więcej, tym lepiej. Zasady są niezwykle proste – można je wytłumaczyć w pięć minut – ale kryje się za nimi głęboka warstwa strategiczna. Zwycięzcą zostaje nie ten, kto zdobędzie najwięcej punktów ogółem, lecz ten, kto ma najwyższy wynik w swojej najsłabszej kategorii kolorystycznej. To wymusza przemyślaną grę, planowanie i balansowanie rozwoju we wszystkich obszarach.

„Geniusz” świetnie sprawdza się w rozgrywkach dwuosobowych – to nie brutalne starcie, lecz subtelna walka o przestrzeń i optymalne wykorzystanie sytuacji na planszy. Można ją potraktować zarówno jako relaksującą układankę logiczną, jak i wymagającą łamigłówkę. Dodatkowy wariant „pojedynek” zawarty w edycji 2025 to ciekawa opcja dla dwóch graczy, która dodaje nieco rywalizacji i zmusza do większego skupienia.
To również doskonała propozycja dla rodzin – szybkie tempo, brak negatywnej interakcji, przyjazna estetyka i proste zasady sprawiają, że dzieci (nawet 8–9-letnie) bez trudu odnajdą się w rozgrywce, a dorośli nie będą się nudzić. Na plus działa też obecność trybu solo – idealna opcja na szybką, intelektualną rozgrywkę w pojedynkę.

Nie każda gra wytrzymuje próbę czasu, ale „Geniusz” w nowej odsłonie pokazuje, że dobrze zaprojektowana mechanika nie traci na aktualności. Nowa edycja nie tylko przypomina, dlaczego ten tytuł zdobył uznanie graczy na całym świecie, ale też daje mu drugie życie dzięki dopracowanej oprawie i dodatkowemu wariantowi. To przykład, jak z szacunkiem i wyczuciem odświeżyć klasykę – bez zbędnych fajerwerków, ale z realną wartością dodaną.
Andrzej
Powyższy tekst nie jest efektem współpracy reklamowej. Jest opinią własną, subiektywną i żaden przelew nie miał na nią wpływu.
Zdjęcia użyte w tym wpisie są naszego autorstwa.